Kolczyki dla bydła
Kolczyki dla bydła to nieodłączny element współczesnej hodowli. Dzięki nim każde zwierzę otrzymuje indywidualny numer identyfikacyjny, co pozwala na skuteczne śledzenie jego pochodzenia, stanu zdrowia i przemieszczania. W niniejszym przewodniku przedstawiamy wyczerpujące informacje na temat kolczyków dla bydła – od wymogów prawnych i rodzaju kolczyków, przez procedurę zakładania, aż po praktyczne porady dla hodowców. Treść została przygotowana zgodnie z aktualnymi przepisami w Polsce i oparta na doświadczeniach rolników, tak aby była ciekawa i przydatna dla każdego poszukującego informacji o znakowaniu bydła.
Dlaczego oznakowanie bydła jest ważne?
Oznakowanie bydła poprzez kolczyki uszne pełni istotną rolę w hodowli i zarządzaniu stadem. Przede wszystkim umożliwia szybką identyfikację każdego zwierzęcia – od momentu narodzin aż do końca jego życia. Unikalny numer na kolczyku pozwala powiązać zwierzę z dokumentacją (np. rejestrem hodowlanym czy dawniej paszportem bydła) oraz ze wszystkimi zdarzeniami, jakie miały miejsce (narodziny, szczepienia, zmiana właściciela, ubój itp.).
Kolczykowanie bydła ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa żywności i zdrowia publicznego. W razie wystąpienia choroby zakaźnej (np. BSE lub pryszczycy) identyfikacja zwierząt umożliwia szybkie prześledzenie ich pochodzenia oraz kontaktów z innymi zwierzętami. Dzięki temu służby weterynaryjne mogą skuteczniej opanować ognisko choroby i zapobiec jej rozprzestrzenianiu. Ponadto jednoznaczna identyfikacja zwierząt jest ważna przy monitorowaniu obrotu zwierzętami i produktami pochodzenia zwierzęcego – od gospodarstwa, przez transport, po rzeźnię i sprzedaż mięsa. Konsument ma gwarancję, że produkty zwierzęce pochodzą z legalnie zarejestrowanych źródeł.
Nie można pominąć również aspektu ekonomicznego i organizacyjnego. Prawidłowe oznakowanie bydła jest warunkiem uzyskania dopłat i dofinansowań unijnych dla hodowców. Brak kolczyków lub zaniedbania w identyfikacji mogą skutkować karami finansowymi, a także obniżeniem lub utratą należnych dopłat. Dodatkowo, posiadanie oznakowanych zwierząt ułatwia codzienne zarządzanie stadem – pozwala szybko zidentyfikować krowę przy zabiegach weterynaryjnych, kontrolować wydajność mleczną danej sztuki czy prowadzić selekcję hodowlaną w oparciu o indywidualne cechy. Oznakowanie jest też pewnego rodzaju zabezpieczeniem przed kradzieżą bydła – zwierzę posiadające oficjalny numer i wpisane do rejestru trudniej ukryć lub sprzedać nielegalnie.
Obowiązek kolczykowania i przepisy prawne
W Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej istnieje obowiązek identyfikacji i rejestracji zwierząt gospodarskich, w tym bydła domowego (gatunek Bos taurus). Obowiązek ten został wprowadzony, aby zapewnić pełną identyfikowalność pochodzenia zwierząt i bezpieczeństwo w obrocie zwierzętami oraz produktami zwierzęcymi. Podstawy prawne stanowią zarówno przepisy unijne, jak i krajowe ustawy oraz rozporządzenia. Od stycznia 2023 roku w Polsce obowiązuje znowelizowana ustawa o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt, która ujednoliciła zasady znakowania i rozszerzyła katalog dopuszczalnych metod identyfikacji. Jednak niezależnie od zmian, nadal każde cielę, jałówka, krowa czy byk muszą być oznakowane przynajmniej jednym kolczykiem w uchu.
Aktualne przepisy wymagają, by nowo narodzone cielę zostało oznakowane w ściśle określonym terminie. Hodowca (posiadacz zwierzęcia) ponosi pełną odpowiedzialność za oznakowanie swoich zwierząt. Na nim spoczywa obowiązek zaopatrzenia się w odpowiednie kolczyki i ich założenia, a także zgłoszenia tego faktu do właściwych rejestrów. Co ważne, wszelkie koszty związane z oznakowaniem zwierząt ponosi właściciel – dotyczy to zarówno zakupu kolczyków, jak i ewentualnych zabiegów z tym związanych. Państwo nie refunduje standardowych kosztów kolczykowania, choć same kolczyki nie są drogie.
Warto zaznaczyć, że od 2023 r. przepisy wprowadziły pewną elastyczność co do formy drugiego identyfikatora zwierzęcia. Dawniej wymagane było, aby bydło miało dwa tradycyjne kolczyki (po jednym w każdym uchu). Obecnie nadal wymagany jest przynajmniej jeden zwykły kolczyk w uchu, ale jako drugi identyfikator hodowca może wybrać albo drugi kolczyk, albo nowoczesny identyfikator elektroniczny (np. kolczyk elektroniczny, transponder wszczepialny lub kapsułkę elektroniczną typu bolus umieszczaną w żwaczu). Mimo to wielu hodowców w praktyce wciąż używa dwóch kolczyków plastikowych – zarówno w lewym, jak i prawym uchu – ponieważ taka metoda jest sprawdzona i uniwersalna. Alternatywne identyfikatory elektroniczne zdobywają popularność głównie w dużych, zautomatyzowanych gospodarstwach, o czym więcej powiemy w dalszej części artykułu.
Kiedy należy założyć kolczyki cielęciu?
Prawo ściśle określa termin, w jakim musimy oznakować nowo narodzone zwierzę. Cielę powinno otrzymać kolczyk w ciągu 7 dni od dnia urodzenia. Jest to maksymalny dopuszczalny termin – nie należy zwlekać do ostatniej chwili. W praktyce większość hodowców kolczykuje cielęta jak najwcześniej, często już w pierwszych dniach życia, gdy cielak jest mały i łatwo go utrzymać podczas zabiegu. Jeśli zwierzę ma opuścić gospodarstwo przed upływem 7 dni (np. sprzedaż lub padnięcie krótko po urodzeniu), musi zostać oznakowane przed tym zdarzeniem. Zatem zasada brzmi: kolczykujemy najpóźniej siódmego dnia życia lub wcześniej – w zależności od okoliczności.
Sam proces nie kończy się jednak na fizycznym założeniu kolczyków. Ważne jest również zgłoszenie faktu urodzenia i oznakowania zwierzęcia do rejestru prowadzonego przez ARiMR. Hodowca powinien zgłosić narodziny cielęcia wraz z jego numerem identyfikacyjnym w terminie 7 dni od urodzenia (czyli de facto równolegle z założeniem kolczyka). Takie zgłoszenie można złożyć w biurze powiatowym Agencji albo – co coraz bardziej popularne – poprzez internetową aplikację IRZplus. Rejestracja cielęcia online jest wygodna i pozwala uniknąć błędów, jednak wymaga wcześniejszego zarejestrowania hodowcy w systemie teleinformatycznym. Zachowanie terminów jest niezwykle ważne. Przekroczenie 7-dniowego okresu na znakowanie lub zgłoszenie może skutkować sankcjami administracyjnymi.
Konsekwencje braku oznakowania
Brak wymaganego oznakowania bydła pociąga za sobą poważne konsekwencje prawne i finansowe. Jeżeli podczas kontroli stwierdzone zostanie, że w stadzie znajdują się nieoznakowane sztuki (np. cielęta powyżej 7 dni bez kolczyków), hodowca musi liczyć się z karą grzywny. Organami uprawnionymi do nakładania kar są najczęściej Inspekcja Weterynaryjna lub ARiMR. Mandaty mogą wynosić od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych w zależności od skali naruszeń. Co więcej, nieoznakowanie bydła wpływa negatywnie na otrzymywane dopłaty bezpośrednie i inne formy wsparcia – w skrajnych przypadkach płatności mogą zostać obniżone lub wstrzymane. Dla rolnika oznacza to realne straty finansowe.
Oprócz kar, brak kolczyka uniemożliwia legalne przemieszczenie zwierzęcia. Nieoznakowane cielę czy krowa nie mogą być sprzedane ani przewiezione do innego gospodarstwa, rzeźni czy na targ. Zwierzę bez identyfikatora nie istnieje formalnie w systemie – nie posiada wpisu w rejestrze zwierząt gospodarskich, nie ma dokumentów hodowlanych ani ubojowych. W razie padnięcia nieoznakowanej sztuki mogą pojawić się problemy z utylizacją i zgłoszeniem tego faktu. Słowem, brak kolczyka wyklucza zwierzę z legalnego obiegu.
Państwo bardzo poważnie podchodzi do kwestii identyfikacji zwierząt, ponieważ jest to fundament bezpieczeństwa całego łańcucha żywnościowego. Dlatego hodowcy powinni traktować obowiązek kolczykowania priorytetowo. Na szczęście sam proces nie jest trudny ani kosztowny – wystarczy przestrzegać procedur i terminów, by uniknąć jakichkolwiek negatywnych następstw.
Rodzaje kolczyków dla bydła
Kolczyki używane do identyfikacji bydła mogą występować w kilku wariantach. Tradycyjnie w Polsce (oraz w całej UE) stosuje się plastikowe kolczyki urzędowe w kolorze żółtym, z nadrukowanym numerem identyfikacyjnym. Jednak rozwój technologii sprawił, że dostępne są także kolczyki elektroniczne, zawierające mikroczip, które umożliwiają odczyt numeru za pomocą skanera. Ponadto, tak jak wspomniano wcześniej, nowe przepisy dopuszczają alternatywne formy drugiego identyfikatora – można więc zamiast drugiego kolczyka użyć np. transpondera podskórnego czy bolusa dożwaczowego. W tej sekcji omówimy rodzaje kolczyków i identyfikatorów dostępnych dla bydła oraz ich charakterystykę.
Tradycyjne plastikowe kolczyki
Najbardziej rozpowszechnione są klasyczne kolczyki z tworzywa sztucznego. Wykonane są z wytrzymałego, a jednocześnie giętkiego poliuretanu lub innego plastiku, który nie pęka w niskich temperaturach i jest odporny na warunki atmosferyczne. Kolczyk dla krowy składa się z dwóch części: męskiej (tzw. trzpień z ostrym metalowym końcem) oraz żeńskiej (tarczy z otworem). Element męski przypomina gwóźdź lub cienki kolec – to on przebija ucho. Element żeński ma formę płaskiej płytki (tarczy), na której znajduje się nadruk z numerem. Po zapięciu kolczyka obie części trwale się ze sobą łączą, zaciskając się na małżowinie usznej zwierzęcia.
Kolczyki urzędowe dla bydła w Polsce są żółte. To oficjalnie ustalony kolor dla identyfikacji tego gatunku – dzięki ujednoliceniu łatwiej rozpoznać je na uchu zwierzęcia z daleka. Na żółtym tle czarnym barwnikiem laserowo wypalany jest numer identyfikacyjny oraz umieszczane są dodatkowe oznaczenia (o numeracji na kolczyku opowiemy w kolejnym rozdziale). Nadruk laserowy jest trwały i odporny na warunki środowiskowe, nie blaknie pod wpływem słońca czy wilgoci. Wymiary kolczyków dla bydła są standaryzowane – wysokość płytki wynosi z reguły od 45 do 83 mm, a szerokość od 55 do 63 mm. Są to na tyle duże rozmiary, by numer był widoczny, ale też na tyle małe i lekkie, by nie przeszkadzać zwierzęciu na co dzień.
Ważną cechą tradycyjnych kolczyków jest ich jednorazowość i zabezpieczenia przed ponownym użyciem. Zapięty kolczyk trzyma się mocno – konstrukcja zatrzasku uniemożliwia odpięcie bez zniszczenia elementu. Próba zdjęcia kolczyka siłą zwykle kończy się zerwaniem plastikowej części lub złamaniem trzpienia, co ma zapobiec ponownemu wykorzystaniu kolczyka u innego zwierzęcia. Dzięki temu jeden numer identyfikacyjny przypisany jest przez całe życie tylko do jednej krowy czy cielęcia. Materiał kolczyka jest bezpieczny dla zwierząt – nie wywołuje reakcji alergicznych ani podrażnień, a gładka powierzchnia minimalizuje ryzyko zaczepiania się o ogrodzenia czy inne przedmioty w otoczeniu.
Kolczyki elektroniczne i nowoczesne metody identyfikacji
Coraz więcej hodowców, zwłaszcza posiadających duże stada, sięga po kolczyki elektroniczne. Taki kolczyk na pierwszy rzut oka wygląda bardzo podobnie do zwykłego plastikowego – ma dwie części, jest żółty i również posiada nadruk widoczny dla człowieka. Różnica tkwi w niewielkim mikroczipie zatopionym wewnątrz kolczyka (dokładnie w kołnierzu części żeńskiej). Mikroczip ten jest elektronicznym identyfikatorem, w którym zapisany został unikalny numer zwierzęcia (najczęściej w postaci 15-znakowego kodu cyfrowego). Numer ten odpowiada oficjalnemu numerowi identyfikacyjnemu zwierzęcia, ale jest przedstawiony wyłącznie cyfrowo i odczytywany za pomocą fal radiowych przez dedykowane czytniki.
Zaletą kolczyków elektronicznych jest możliwość zdalnego odczytu numeru bez konieczności podchodzenia do zwierzęcia i szukania go w stadzie. Wystarczy użyć ręcznego skanera lub bramki RFID, a system automatycznie rozpozna konkretną krowę. To ogromne ułatwienie przy automatycznym karmieniu, dojeniu czy monitorowaniu aktywności krów (np. systemy wykrywające ruję lub zbliżający się poród często wykorzystują takie identyfikatory). Elektroniczna identyfikacja bydła staje się standardem w nowoczesnych, zinformatyzowanych oborach. Mimo wyższej ceny takich kolczyków, oszczędność czasu i dokładność danych potrafią zrekompensować koszty w dużych gospodarstwach. Warto podkreślić, że kolczyk elektroniczny spełnia jednocześnie rolę zwykłego kolczyka (bo ma też nadruk), więc może śmiało zastąpić jeden z dwóch wymaganych kolczyków w uchu.
Oprócz kolczyków elektronicznych prawo przewiduje jeszcze inne metody identyfikacji, które można stosować jako uzupełnienie tradycyjnego kolczyka. Jedną z nich jest transponder wszczepiany pod skórę, potocznie zwany mikroczipem. Taki czip ma formę małej kapsułki (kilkunastomilimetrowej), którą wprowadza się podskórnie – w przypadku bydła zalecane miejsce implantacji to okolica za uchem, pomiędzy skórą a chrząstką małżowiny usznej. Zabieg implantacji wykonuje lekarz weterynarii za pomocą specjalnej igły-aplikatora, przypominającej zastrzyk. Mikroczip również zawiera zakodowany numer identyfikacyjny zwierzęcia. Jego wielką zaletą jest niewidoczność i trudność w usunięciu – nie da się go tak łatwo pozbyć jak kolczyka z ucha. Wadą natomiast jest konieczność użycia czytnika do odczytu numeru oraz nieco bardziej skomplikowany sposób aplikacji (jednorazowo iniekcja dla każdego zwierzęcia).
Kolejnym nowoczesnym rozwiązaniem jest kapsułka ceramiczna, tzw. bolus identyfikacyjny. Jest to również rodzaj transpondera elektronicznego, ale nie wszczepianego pod skórę, tylko umieszczanego w przewodzie pokarmowym zwierzęcia (konkretnie w żwaczu, jednym z przedżołądków krowy). Bolus ma kształt cylindra lub kapsuły, wykonany jest z materiału ceramicznego, który nie ulega strawieniu. Aplikację bolusa przeprowadza się za pomocą specjalnego aplikatora, podając kapsułę do przełyku krowy – dalej kapsuła trafia do żwacza i tam już pozostaje. Wewnątrz bolusa znajduje się również elektroniczny identyfikator z 15-cyfrowym kodem. Takie rozwiązanie ma tę przewagę, że bolus jest praktycznie niemożliwy do usunięcia przez kogokolwiek (trzeba by przeprowadzić ubojowo usunięcie żwacza, co oczywiście eliminuje żywe zwierzę). Bolusy są więc bardzo trwałym i pewnym oznaczeniem. Ich wadą jest cena i fakt, że do odczytu również potrzebny jest czytnik radiowy zbliżeniowy.
Na marginesie warto wspomnieć, że w dużych fermach mlecznych popularne są też systemy identyfikacji oparte na obrożach lub opaskach założonych na krowy. Każda obroża może zawierać nadajnik lub chip z unikalnym numerem, a czujniki rozmieszczone w oborze identyfikują krowy w czasie rzeczywistym. Takie rozwiązania stosuje się m.in. do automatycznego zarządzania karmieniem albo do kontroli wejścia krów do hali udojowej (otwieranie bramek tylko dla określonych sztuk). Trzeba jednak podkreślić, że obroże elektroniczne czy opaski nie zastępują oficjalnych kolczyków. Są to dodatkowe elementy systemu zarządzania stadem, niezwieńczone statusem urzędowego identyfikatora. Jedynie wcześniej opisane kolczyki elektroniczne, czipy i bolusy mają umocowanie prawne jako oficjalne środki identyfikacji równoważne drugiemu kolczykowi.
Numer identyfikacyjny na kolczyku
Każde zwierzę otrzymuje unikalny numer identyfikacyjny, który jest umieszczony na kolczyku. Numer ten pozostaje przypisany do danego osobnika przez całe jego życie i nie może być powtórzony u innego zwierzęcia. Numer identyfikacyjny bydła w Polsce składa się łącznie z 14 znaków, z czego dwa pierwsze to litery, a pozostałe to cyfry. Schemat wygląda następująco:
- PL – kod kraju (Polska). Wszystkie zwierzęta urodzone w Polsce mają kolczyk rozpoczynający się od liter „PL”. Jest to ujednolicony kod państwa członkowskiego UE. Dla przykładu, w Niemczech byłyby to litery „DE”, w Czechach „CZ” itd.
- Następnie następuje ciąg 12 cyfr, które stanowią indywidualny numer zwierzęcia. Te 12 cyfr nie jest przypadkowe: zazwyczaj pierwsze dwie z nich to numer serii (partii), kolejne dziewięć cyfr to zasadniczy numer zwierzęcia, a ostatnia cyfra to cyfra kontrolna. Cyfra kontrolna służy do weryfikacji poprawności numeru (algorytmicznie wyliczana z pozostałych cyfr, podobnie jak np. w numerze PESEL czy numerach kont bankowych). Dzięki cyfrze kontrolnej można szybko sprawdzić, czy numer na kolczyku nie zawiera pomyłki przy przepisywaniu.
Przykładowy numer na kolczyku krowy może wyglądać tak: PL 0X 123456789 5, gdzie „PL” oznacza kraj, „0X” to dwucyfrowy symbol serii (np. 0X jako przykładowa seria), „123456789” to unikalny numer danego osobnika, a ostatnia 5 to cyfra kontrolna. Taki numer jest również prezentowany w formie kodu kreskowego na kolczyku, co ułatwia automatyczne skanowanie informacji.
Na kolczyku, oprócz samego numeru, znajdują się jeszcze inne oznaczenia. Jednym z nich jest logo ARiMR – najczęściej umieszczone w górnej części kolczyka (na tarczy żeńskiej). Logo to potwierdza, że kolczyk jest urzędowy i zatwierdzony przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ponadto, jeśli dany kolczyk jest duplikatem (czyli został wydany w zastępstwie zgubionego lub zniszczonego oryginału), to na jego tarczy umieszcza się dodatkowo rzymską cyfrę oznaczającą numer duplikatu. Przykładowo, jeśli krowa zgubiła pierwszy kolczyk i otrzymuje nowy o tym samym numerze, na nowym kolczyku będzie mały znak „I” (oznaczający pierwszy duplikat). Gdyby sytuacja powtórzyła się kolejny raz, kolejny kolczyk miałby „II” itd. Takie oznaczenie pozwala zorientować się, który to już kolczyk w kolejności dla danego zwierzęcia.
Wymiary i format cyfr na kolczyku są także określone przepisami. Numery muszą być czytelne z pewnej odległości. Zwykle 5 ostatnich cyfr numeru (w tym cyfra kontrolna) są drukowane nieco większą czcionką niż pozostałe, aby ułatwić odczytanie istotnej części numeru z dalsza. W najnowszych wzorach kolczyków wysokość wszystkich cyfr na kolczyku jest jednakowa (dawniej zdarzało się, że cyfra kontrolna była drukowana mniejszym rozmiarem). Ważne jest, aby nadruk był trwały i kontrastowy – temu służy właśnie czarny laserowy grawerunek na żółtym tle.
Podsumowując, numer identyfikacyjny na kolczyku to coś więcej niż losowy ciąg znaków. Jest kluczem do pełnej informacji o zwierzęciu w systemie rejestracji. Po tym numerze można znaleźć w bazie danych dane o gospodarstwie, z którego pochodzi zwierzę, datę jego urodzenia, rasę, informacje o matce, a nawet historię przemieszczeń czy wyniki kontroli weterynaryjnych. Dlatego tak ważne jest, by numer był zawsze czytelny i by nie dopuszczać do sytuacji, w której zwierzę pozostaje bez tego identyfikatora.
Rejestracja zwierzęcia i zamawianie kolczyków
Zanim kolczyk fizycznie trafi na ucho cielęcia, musi zostać dopełnionych kilka formalności. Proces zaczyna się od rejestracji posiadacza zwierząt i siedziby stada w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Każdy hodowca bydła powinien figurować w ewidencji producentów ARiMR oraz posiadać zarejestrowane stado (gospodarstwo, w którym utrzymywane są zwierzęta gospodarskie). Jeżeli ktoś dopiero zaczyna przygodę z hodowlą, pierwszym krokiem jest zgłoszenie siedziby stada do rejestru – otrzymamy wtedy unikalny numer siedziby stada.
Gdy gospodarstwo jest zarejestrowane, można ubiegać się o przydzielenie numerów dla nowych zwierząt. W praktyce wygląda to tak, że hodowca składa w biurze powiatowym ARiMR wniosek o przydzielenie puli numerów identyfikacyjnych. Taki wniosek składamy z wyprzedzeniem, przewidując ile cieląt się urodzi lub ile zwierząt planujemy oznakować w najbliższym czasie. We wniosku podaje się m.in. dane posiadacza, numer siedziby stada oraz liczbę potrzebnych numerów. ARiMR przetwarza wniosek i nadaje nam określoną liczbę kolejnych numerów identyfikacyjnych, rezerwując je dla naszego stada.
Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku hodowca otrzymuje wykaz przydzielonych numerów identyfikacyjnych. Taki dokument jest opatrzony pieczątką „Autoryzowany do produkcji” – oznacza to, że na podstawie tego wykazu można zamówić fizyczne kolczyki z podanymi numerami. Sama ARiMR nie produkuje kolczyków; robią to wybrani producenci (firmy) zatwierdzeni przez Agencję. Lista uprawnionych dostawców kolczyków jest publikowana przez ARiMR – należą do nich m.in. wyspecjalizowane firmy oferujące identyfikatory zwierzęce. Hodowca ma prawo wyboru dostawcy z listy i u niego składa zamówienie na wykonanie kolczyków.
Gdzie kupić i ile kosztują kolczyki?
Kolczyki urzędowe dla bydła można nabyć jedynie u autoryzowanych producentów, ponieważ muszą one spełniać ścisłe normy techniczne i zawierać nadane numery. W praktyce zamówienie kolczyków odbywa się często na dwa sposoby: bezpośrednio przez internet/telefon u producenta lub za pośrednictwem punktu dystrybucyjnego (np. lokalnej lecznicy weterynaryjnej albo sklepu z zaopatrzeniem dla rolnictwa, który współpracuje z daną firmą). Niektórzy hodowcy korzystają z pomocy firm pośredniczących – na rynku istnieją przedsiębiorstwa specjalizujące się w dystrybucji kolczyków, które mogą nawet pomóc w wypełnieniu wniosku do ARiMR i przeprowadzeniu całej procedury.
Koszt kolczyków nie jest wysoki, ale zależy od ilości i od dostawcy. Zazwyczaj kolczyki sprzedawane są w kompletach (czyli para: część męska + część żeńska stanowi jeden kolczyk do założenia na jedno ucho). Cena jednego takiego kompletu waha się od ok. 3-5 zł za sztukę przy zamówieniach hurtowych do kilkunastu złotych przy zakupie pojedynczych kompletów. Przykładowo, kupując większą partię (np. kilkadziesiąt sztuk) możemy zapłacić około 4 zł za kolczyk, ale zamawiając tylko jeden czy dwa kolczyki zapasowe cena jednostkowa będzie wyższa, rzędu 10 zł lub więcej. Warto zatem planować zapotrzebowanie z wyprzedzeniem i zamawiać więcej kolczyków jednorazowo, co obniża koszt. Same formalności związane z nadaniem numerów w ARiMR są bezpłatne – Agencja nie pobiera opłat za przydzielenie puli numerów ani za rejestrację zwierząt. Ewentualne opłaty mogą dotyczyć wydania paszportu (choć o paszportach za chwilę) bądź wyrobienia duplikatu kolczyka, ale to również są symboliczne kwoty (rzędu 1 zł za wydanie paszportu według nowych zasad).
Czas realizacji zamówienia kolczyków zwykle nie jest długi, lecz warto złożyć zamówienie z pewnym zapasem czasu. Standardowo producenci deklarują wykonanie i dostarczenie kolczyków w ciągu około 2 tygodni od momentu wpłynięcia kompletnego zamówienia (wraz z autoryzowanym wykazem numerów). W szczycie sezonu wycaleniowego (wiosną), gdy hodowcy masowo zgłaszają cielęta, czas ten może się nieco wydłużyć, ale zazwyczaj mieści się w granicach 14 dni. Kolczyki są przesyłane pocztą lub kurierem na adres hodowcy albo odbierane w punkcie dystrybucji – w zależności od ustaleń. Oczywiście, dopóki kolczyki fizycznie nie dotrą, nie można oznakować zwierzęcia, dlatego tak ważne jest, by zamówić je zawczasu, jeszcze przed spodziewanym porodem cielęcia. Wielu rolników utrzymujących krowy mleczne dba o to, by zawsze mieć w zapasie kilka kompletów kolczyków dla nieprzewidzianych narodzin lub na wypadek zgubienia kolczyka.
Paszport bydła to dokument, który jeszcze do niedawna musiał towarzyszyć każdej sztuce bydła przy przemieszczaniu poza gospodarstwo. Zawierał m.in. numer kolczyka, datę urodzenia, dane hodowcy i dane rodziców. Jednak od 6 stycznia 2023 r. w obrocie krajowym zniesiono obowiązek posiadania paszportów dla bydła. Teraz przy sprzedaży lub przemieszczaniu zwierzęcia na terenie Polski nie jest wymagane przekazywanie paszportu – wystarczy, że zwierzę jest zarejestrowane w systemie ARiMR (IRZ) i zgłoszone zostanie jego przemieszczenie. Paszporty są obecnie wydawane tylko na potrzeby eksportu bydła za granicę (lub przewozu do innego kraju, np. na targi hodowlane) oraz w kilku innych szczególnych przypadkach. Jeśli paszport jest potrzebny, wydawany jest on bezpłatnie przez ARiMR na wniosek hodowcy. Warto o tym wspomnieć, choć dla przeciętnego rolnika obecnie dokumentacja papierowa została ograniczona – cyfrowa baza IRZplus praktycznie zastępuje dawne paszporty w codziennym obrocie.
Jak prawidłowo kolczykować bydło? (Poradnik krok po kroku)
Samo posiadanie kolczyków to jedno, ale równie ważne jest ich prawidłowe założenie zwierzęciu. Kolczykowanie bydła to czynność, którą można wykonać samodzielnie w gospodarstwie – nie ma wymogu, by robił to lekarz weterynarii. Wymaga to jednak odpowiedniego przygotowania, narzędzi oraz ostrożności, by zabieg był bezpieczny zarówno dla cielęcia, jak i dla osoby wykonującej. Poniżej przedstawiamy krok po kroku, jak założyć kolczyk krowie lub cielakowi, a także jak się do tego przygotować.
Przygotowanie do zabiegu
Przygotowanie jest kluczem do sprawnego i bezstresowego kolczykowania. Na początek upewnijmy się, że mamy wszystkie potrzebne akcesoria. Niezbędna będzie kolczykownica, czyli specjalne narzędzie do zakładania kolczyków. Kolczykownica swoim wyglądem przypomina nieco duże szczypce lub obcęgi. Posiada miejsce do zamocowania części męskiej i żeńskiej kolczyka oraz mechanizm zaciskowy. Ważne, aby używać kolczykownicy dopasowanej do rodzaju kolczyków – zwykle producenci kolczyków oferują też odpowiednie aplikatory. Przed użyciem urządzenia sprawdzamy, czy jest ono czyste i sprawne. Dobrze jest zdezynfekować końcówkę kolczykownicy (szczególnie igłę lub trzpień, jeśli kolczykownica go posiada) oraz same elementy kolczyka. Choć kolczykowanie to zabieg mało inwazyjny, zawsze istnieje ryzyko wprowadzenia drobnoustrojów do powstałej ranki, stąd zachowanie higieny zminimalizuje ryzyko infekcji.
Następnie przygotowujemy kolczyki. Kolczyk składa się z dwóch części, które przed założeniem trzeba umieścić we właściwy sposób w kolczykownicy. Standardowo część męską (z ostrym trzpieniem) montuje się w ruchomej części szczypiec, a część żeńską (tzw. główkę kolczyka z otworem i numerem) w drugiej stronie, w uchwycie. Upewnijmy się, że część męska i żeńska stanowią komplet o tym samym numerze – jest to szczególnie ważne, gdy mamy naraz kolczykować kilka zwierząt i przygotowujemy kilka kompletów. Pomyłka w dopasowaniu elementów skutkowałaby założeniem kolczyków z niepasującymi numerami na każde ucho, co wprowadziłoby chaos w identyfikacji. Na szczęście komplety kolczyków są zwykle pakowane parami, a każdy kolczyk ma zarówno na męskiej, jak i żeńskiej części nadruk z numerem, więc łatwo to zweryfikować.
Kolejnym krokiem jest zabezpieczenie cielęcia lub krowy, którą będziemy kolczykować. Najlepiej, jeśli zabieg wykonują dwie osoby: jedna unieruchamia zwierzę, a druga operuje kolczykownicą. W przypadku młodego cielęcia często wystarczy przytrzymać je ostrożnie między kolanami lub oprzeć o ścianę kojca, jedną ręką stabilizując głowę. Można też skorzystać z klatki do pojenia cieląt – niektóre z nich unieruchamiają łeb cielęcia, co ułatwia założenie kolczyka. U większych zwierząt, jak jałówki czy krowy, stosuje się poskrom lub chociaż linkę zakładaną na głowę (choć dorosłe krowy z reguły już mają kolczyki od dawna). Zwierzę powinno stać spokojnie; unikajmy kolczykowania, gdy zwierzę jest silnie pobudzone, np. tuż po oddzieleniu od krowy-matki. Spokój opiekuna również się udziela – działajmy stanowczo, ale łagodnie.
Zakładanie kolczyka krok po kroku
Gdy wszystko jest gotowe, przystępujemy do właściwego założenia kolczyka. Najpierw zlokalizujmy właściwe miejsce na uchu. Kolczyk należy założyć na środku małżowiny usznej, mniej więcej w połowie jej długości, z dala od dużych naczyń krwionośnych i chrząstek. Środkowa część ucha cielęcia jest najmniej unaczyniona, co oznacza, że przekłucie tam spowoduje minimalne krwawienie i mniejszy ból. Jeśli przyjrzymy się ucho pod światło (np. latarki), można dostrzec sieć drobnych żyłek – warto ominąć te najbardziej widoczne. Standardem jest zakładanie kolczyków na wewnętrzną krawędź środkowej części ucha. W praktyce: przykładamy kolczykownicę do ucha tak, by część z numerem (żeńska) znalazła się od wewnętrznej strony ucha, a część z trzpieniem (męska) od zewnątrz. Dzięki temu numer będzie czytelny, bo zwykle patrzymy na krowę od zewnątrz i widzimy wewnętrzną stronę jej przeciwległego ucha.
Mając kolczyk umieszczony w szczypcach i zwierzę unieruchomione, wykonujemy zdecydowany, szybki ruch zaciskający kolczykownicę. Trzpień przebije skórę ucha i zatrzaśnie się w otworze części żeńskiej, emitując zwykle ciche kliknięcie. Naciskając do końca, upewniamy się, że obie części dobrze się złączyły – nie może być luzu ani niedociśnięcia, bo grozi to wypadnięciem kolczyka. Nowoczesne kolczykownice są tak skonstruowane, by przy odpowiednim użyciu nie miażdżyć tkanek bardziej niż to konieczne – po prostu wykonują precyzyjne przebicie na odpowiednią głębokość. Ważne: nie zwalniamy nacisku zbyt wcześnie. Przytrzymujemy zaciśnięte szczypce przez sekundę, a następnie powoli je zwalniamy i odsuwamy od ucha, upewniając się, że kolczyk pozostał na swoim miejscu.
Jeśli krowa lub cielę mają mieć dwa kolczyki (po jednym w każdym uchu), powtarzamy procedurę analogicznie na drugim uchu. W Polsce tradycyjnie pierwszy kolczyk (o niższym numerze serii) zakładało się w lewe ucho, a drugi (wyższy numer serii) w prawe – choć obecnie, gdy numery na obu kolczykach są identyczne, kolejność nie ma większego znaczenia. Ważne, aby oba kolczyki były założone poprawnie i symetrycznie, co ułatwi późniejszą identyfikację.
Po założeniu kolczyka warto chwilę obserwować zwierzę. Zwykle cielę przez moment może potrząsać głową lub drapać ucho – jest to normalna reakcja na nowe odczucie. W większości przypadków krótko po kolczykowaniu zwierzę uspokaja się i wraca do swoich naturalnych zachowań (ssania, leżenia). Sprawdźmy, czy nie pojawiło się nadmierne krwawienie. Pojedyncza kropla krwi to nic niepokojącego, ale jeśli krew leci intensywnie, można delikatnie ucho uścisnąć w miejscu przekłucia kawałkiem czystej gazy przez kilkanaście sekund.
Komfort zwierzęcia i bezpieczeństwo
Kolczykowanie, gdy wykonane prawidłowo, jest zabiegiem szybkim i niemal bezbolesnym dla cielęcia. Oczywiście każde przekłucie skóry odczuwane jest jako bodziec, ale porównuje się to do chwilowego ukłucia (podobnego do szczepienia czy pobierania krwi). Zwierzęta zazwyczaj reagują krótkim wzdrygnięciem, po czym już po chwili są spokojne. Aby zminimalizować stres, dobrze jest kolczykować cielę przy matce (jeśli to możliwe i bezpieczne), w znajomym otoczeniu, unikając zbędnego hałasu czy gwałtownych ruchów. Delikatne przemawianie do zwierzęcia może pomóc zachować mu spokój.
Hodowca również powinien zadbać o swoje bezpieczeństwo. Choć małe cielęta raczej nie stanowią zagrożenia, to zawsze istnieje ryzyko kopnięcia czy uderzenia głową, zwłaszcza jeśli zwierzę mocno protestuje. Dlatego podczas zabiegu trzymajmy głowę cielęcia pewnie, ale nie zadając bólu. Jeśli ciele jest duże i silne, rozważmy poproszenie drugiej osoby o pomoc lub zastosowanie profesjonalnego poskromu. Przy dorosłych krowach kolczykowanie (np. zakładanie duplikatu zgubionego kolczyka) wymaga już zdecydowanie unieruchomienia zwierzęcia w poskromie lub między przegrodami ograniczającymi ruchy głowy.
Po założeniu kolczyka dobrze jest zdezynfekować miejsce przekłucia. Można do tego użyć sprayu lub płynu odkażającego przeznaczonego do ran u zwierząt. Zmniejszy to ryzyko infekcji bakteryjnej w rankę. Na szczęście ucho jest dobrze ukrwionym narządem i takie małe nakłucia goją się zwykle szybko, bez komplikacji. Obserwujmy jednak ucho przez kilka kolejnych dni. Jeżeli pojawiłby się obrzęk, zaczerwienienie czy sączenie ropy wokół kolczyka, może to świadczyć o stanie zapalnym – wtedy warto skonsultować się z weterynarzem i zastosować np. maść antybiotykową. Takie przypadki zdarzają się rzadko, najczęściej gdy kolczyk został założony w złym miejscu (np. blisko nasady ucha, gdzie chrząstka jest grubsza i gorzej ukrwiona) lub przy zachwianej higienie.
Na koniec upewnijmy się, że zapisaliśmy sobie (np. w notesie lub od razu w systemie IRZ) który numer kolczyka został nadany danemu cielęciu, wraz z datą urodzenia itd. Jeśli zgłoszenie urodzenia składamy online, to podajemy tam te informacje. Porządek w dokumentacji stada jest równie ważny, co samo fizyczne oznakowanie zwierzęcia.
Utrata kolczyka – co robić?
Kolczyki dla bydła są projektowane tak, by wytrzymały wiele lat w trudnych warunkach (mróz, słońce, tarcie o krzaki czy ogrodzenia). Niemniej jednak zdarza się, że zwierzę zgubi kolczyk. Krowy potrafią ocierać się o drzewa, drapać rogami (jeśli je mają) lub wzajemnie lizać uszy, co może spowodować zaczepienie i wyrwanie kolczyka. Czasem zapięcie kolczyka może ulec uszkodzeniu mechanicznie i element wypada. Bywa też, że numer na kolczyku staje się nieczytelny z upływem lat (choć laserowe nadruki zazwyczaj trzymają się bardzo dobrze). Co w takiej sytuacji powinien zrobić hodowca?
Przede wszystkim prawo zobowiązuje posiadacza zwierzęcia do niezwłocznego uzupełnienia oznakowania. Oznacza to, że gdy tylko zauważymy brak kolczyka u krowy czy cielaka, musimy podjąć działania, by zwierzę znów miało dwa identyfikatory (lub przynajmniej jeden, jeśli drugi jest np. elektroniczny). W praktyce trzeba wystąpić do ARiMR o wydanie duplikatu kolczyka dla danego zwierzęcia. Procedura jest podobna jak przy nadawaniu nowych numerów, ale prostsza, ponieważ zwierzę jest już zarejestrowane i ma przypisany numer. Hodowca składa wniosek o duplikat, podając numer identyfikacyjny zwierzęcia, które zgubiło kolczyk, oraz swoje dane. Taki wniosek można złożyć osobiście, listownie lub coraz częściej przez internet (moduł IRZplus również obsługuje zgłaszanie duplikatu).
Po złożeniu wniosku ARiMR wydaje decyzję o przydzieleniu duplikatu. Z reguły następuje to szybko, bo tu nie ma potrzeby rezerwowania nowej puli – wykorzystuje się ten sam numer. Hodowca otrzymuje dokument (autoryzację), z którym znów udaje się do producenta kolczyków. Producent wykonuje nowy kolczyk z tym samym numerem identyfikacyjnym co zgubiony, ale – co ważne – oznaczony rzymską cyfrą informującą, który to duplikat. Na przykład, jeśli zgubiony kolczyk był pierwszym oryginalnym, to duplikat będzie miał oznaczenie „I”. Gdyby kiedyś i ten został zgubiony i trzeba było kolejnego, następny miałby „II” itd. W ten sposób każdy kolejny kolczyk jest oznaczony, co ułatwia ewentualną kontrolę (inspektor widząc kolczyk z numerem II od razu wie, że oryginał i pierwszy duplikat zostały utracone).
Zamówienie duplikatu u producenta jest często odpłatne symbolicznie – zwykle kolczyk taki kosztuje kilka złotych, czasem doliczana jest też opłata za przesyłkę, jeśli producent wysyła go pocztą. Warto rozważyć, by przy okazji zamówić np. dwa duplikaty na zapas (jeśli producent na to pozwala) lub po prostu mieć w zanadrzu kilka pustych kolczyków z ARiMR, ale obecnie raczej nie sprzedaje się „pustych” kolczyków – każdy musi mieć nadany numer. Dlatego kluczowe jest działanie od razu po stwierdzeniu braku: składamy wniosek i w ciągu kilkunastu dni mamy nowy kolczyk.
W międzyczasie, zanim otrzymamy duplikat, zwierzę formalnie jest niekompletnie oznakowane, co w razie kontroli może rodzić pytania. Dlatego należy zawsze móc wykazać (np. poprzez okazanie potwierdzenia złożenia wniosku), że proces zamawiania duplikatu jest w toku. Kontrolerzy zwykle dają hodowcy czas na uzupełnienie braków, jeśli widzą, że zostały poczynione odpowiednie kroki.
Po otrzymaniu nowego kolczyka zakładamy go zwierzęciu analogicznie jak zwykły kolczyk. Najczęściej duplikaty zakłada się w to samo ucho, w którym zwierzę nosiło oryginał (chyba że uszkodzenie ucha na to nie pozwala). Jeśli jednak zwierzę ma już jeden kolczyk w drugim uchu, można rozważyć założenie duplikatu w miejsce brakującego. Ważne, aby finalnie zwierzę znów miało wymagane oznakowanie na obu uszach lub kolczyk + inny identyfikator – zgodnie z przepisami.
Kolczykowanie a dobrostan i korzyści dla hodowcy
Choć kolczykowanie bywa postrzegane przez hodowców jako dodatkowy obowiązek administracyjny, warto spojrzeć na nie także z perspektywy korzyści dla stada i gospodarstwa. Prawidłowo prowadzone oznakowanie i rejestracja zwierząt przekłada się na lepszy dobrostan i efektywność hodowli. Mając każde zwierzę opisane numerem, łatwiej monitorować indywidualne parametry: wydajność mleczną krowy, przyrosty masy bydła opasowego, historię leczenia czy rozród. W dobie komputeryzacji wystarczy wprowadzić numer kolczyka do programu hodowlanego, aby wyświetlić całą „kartotekę” krowy. Dzięki temu decyzje hodowlane (selekcja, żywienie, sprzedaż) mogą być bardziej świadome i oparte na danych.
Identyfikacja za pomocą kolczyków stwarza też możliwość korzystania z nowoczesnych systemów zarządzania stadem. Przykładem są automatyczne stacje paszowe i udojowe, które rozpoznają krowę po kolczyku elektronicznym lub po obroży z transponderem. System taki wie, ile dany osobnik powinien otrzymać paszy treściwej, czy już był dojony, czy wykazuje oznaki rui. Wszystko to przekłada się na wygodę pracy rolnika i lepszą opiekę nad zwierzętami. Nawet proste czytniki kolczyków ułatwiają codzienną kontrolę – np. przy wyprowadzaniu stada na pastwisko możemy skanować zwierzęta, by upewnić się, że wszystkie są obecne.
Z punktu widzenia dobrostanu, oznakowanie zwierząt pozwala unikać pomyłek i stresu z nimi związanego. Wyobraźmy sobie gospodarstwo bez kolczyków – rozpoznawanie kilkudziesięciu krów jedynie „z wyglądu” czy imienia jest trudne, szczególnie gdy wiele z nich jest podobnych rasy HF (holsztyńsko-fryzyjskiej). Kolczyk zapewnia pewność co do tożsamości zwierzęcia, co eliminuje sytuacje, w których np. przez pomyłkę niewłaściwa krowa zostałaby zasuszona albo niewłaściwemu cielęciu podano by leki. Każda czynność hodowlana staje się precyzyjniejsza, gdy znamy dokładną tożsamość każdej sztuki.
Nie można zapomnieć, że kolczykowanie bydła to również element budowania zaufania konsumentów do produktów pochodzenia zwierzęcego. Wołowina czy mleko pochodzące od oznakowanych zwierząt są częścią transparentnego łańcucha dostaw. Gdy dochodzi do kontroli jakości czy certyfikacji (np. w systemie ekologicznym lub jakości QMP), poprawna identyfikacja zwierząt jest jednym z pierwszych sprawdzanych elementów. Hodowca, który dba o dokładne oznakowanie i rejestr, zyskuje reputację rzetelnego producenta. W razie jakichkolwiek problemów (np. wykrycia choroby czy skażenia) może szybko udowodnić pochodzenie zwierzęcia i podjąć odpowiednie działania.
Podsumowując, kolczyki dla bydła to małe przedmioty o wielkim znaczeniu. Zapewniają porządek w gospodarstwie, bezpieczeństwo w obrocie zwierzętami i produktami, a także otwierają drogę do korzystania z nowoczesnych technik hodowlanych. Właściwe podejście do kolczykowania – sumienne i terminowe – świadczy o profesjonalizmie hodowcy. Mamy nadzieję, że ten kompleksowy przewodnik rozwiał wszelkie wątpliwości i dostarczył przydatnej wiedzy na temat znakowania bydła. Dzięki temu każdy, kto stoi przed zadaniem oznakowania cielęcia lub zarządzania stadem, będzie lepiej przygotowany do tej roli i doceni wagę tych żółtych znaczków na uszach swoich zwierząt.